Opinie o Szkoła tańca Zbyszka Wardyńskiego. (Szkoła) w Warszawa (Mazowieckie).
Szkoła tańca Zbyszka Wardyńskiego
Polna 5, 00-625 Warszawa, Polska
Opis
Informacje o Szkoła tańca Zbyszka Wardyńskiego, Szkoła w Warszawa (Mazowieckie)
Tutaj możesz zobaczyć lokalizację, godziny otwarcia, popularne czasy, kontakt, zdjęcia i prawdziwe recenzje wykonane przez użytkowników.
To miejsce ma dobre opinie, oznacza to, że dobrze traktują swoich klientów i będziesz czuł się świetnie korzystając z ich usług, polecam w 100%!
Mapa
Godziny otwarcia Szkoła tańca Zbyszka Wardyńskiego
Poniedziałek
16:00–21:00
Wtorek
16:00–21:00
Środa
16:00–21:00
Czwartek
16:00–21:00
Piątek
16:00–21:00
Sobota
Zamknięte
Niedziela
Zamknięte
Popularne godziny
Poniedziałek
19 | |
---|---|
20 |
Wtorek
16 | |
---|---|
17 | |
18 | |
19 | |
20 |
Środa
16 | |
---|---|
17 | |
18 | |
19 | |
20 |
Czwartek
17 | |
---|---|
18 | |
19 | |
20 |
Piątek
16 | |
---|---|
17 | |
18 | |
19 | |
20 |
Opinie o Szkoła tańca Zbyszka Wardyńskiego
E. H.
Tanczylismy tam ok 2 lata, ale 7 lat temu. Duzo sie nauczylismy, najbardziej podobal nam soe hustle. Generalnie po naucze tutaj nie schodzimy z parkietu o ile dzieci pozwolą. Wiatr we wlosach i cale palce u stóp :)
K. G.
Chodzimy z żoną tańczyć już od ponad 40 lat. Ostatnich parę do Szkoły Zbyszka Wardyńskiego. Bardzo lubimy to miejsce, a Zbyszka za profesjonalizm i ujmującą osobowość. Właśnie rozpoczęliśmy kolejny sezon tanga argentyńskiego i tydzień w tydzień wprost nie możemy się doczekać kolejnych zajęć!
Gorąco polecamy!
Z. K.
Bardzo profesjonalne podejście! Uczą naprawdę od podstaw, dobrze technicznie, wszystko tłumaczą i towarzyszą na każdym etapie. Jeżeli ktoś wyprzedza lekko grupę to potrafią pochwalić, ale też wyłapują niuanse i pokazują jak coś zatańczyć jeszcze lepiej!
Na zajęciach zawsze wiem, co z czego wynika i czuję się "prowadzona za rękę".
A. M.
W pierwszym momencie po przeczytaniu zamieszczonych na tej stronie opinii pomyśleliśmy: przecież oni napisali już wszystko. Jednak po chwili namysłu doszliśmy do wniosku, że pominięty tam został jeden element. Jest to sprawa tajemnicza, trudna do zrozumienia, szczególnie dla osób z zewnątrz: jak to się dzieje, że zwykła szkolna sala gimnastyczna na kilka godzin, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, przeistacza się w parkiet przedwojennej Adrii. Tak jest! My tańczący na zajęciach Zbyszka nie dostrzegamy gimnastycznych drabinek, tablic do koszykówki oraz linii wymalowanych na podłodze. Dla nas to reprezentacyjna sala taneczna z publicznością, która z podziwem patrzy na nas. Jest to możliwe dzięki atmosferze, jaką tworzą Zbyszek, Dorotka oraz Tomek. To sakramentalne: panowie proszą panie, kulturalne słownictwo i serdeczny uśmiech sprawiają, że na czas zajęć trafimy do innego świata. Gdzieś za drzwiami zostaje codzienność. Między innymi, jak w teatrze, obowiązuje tu niepisana zasada wyłączenia telefonów i przyciszonych rozmów.
My trafiliśmy na zajęcia do Zbyszka za namową przyjaciół. To najlepsza forma rekomendacji i dlatego sami teraz namawiamy Was, żebyście spróbowali nauczyć się tańczyć u najlepszych instruktorów jakich napotkaliśmy na naszej wyboistej drodze do dobrej zabawy na parkiecie. Przy odrobinie wytrwałości będziecie mogli zatańczyć do każdej melodii.
M. S.
Fantastyczne miejsce, które mogę zupełnie szczerze powiedzieć, odmieniło moje życie. Przez całe swoje dorosłe życie nie lubiłem tańczyć (uważałem, że się do tego nie nadaje), unikałem tańczenia jak tylko mogłem, co doprowadzało moją żonę (miłośniczkę tańca) do rozpaczy. Namawiany przez żonę kilka razy podejmowałem próby nauki tańca, ale każda kończyła się porażką już po kilku lekcjach. Około 5 lat temu, nie ukrywam, że z dużą rezerwą podjąłem kolejną próbę nauki tańca w szkole Zbyszka Wardyńskiego. I tu zdarzył się pierwszy cud, przetrwałem w szkole cały pierwszy rok (choć bywało ciężko). Co o tym zdecydowało? Może to że ucząc się tańca nie wpadałem w kompleksy, że się do tego zupełnie nie nadaje, wcześniej patrząc na innych nauczycieli miałem świadomość swoich nierealistycznych oczekiwań. Na pewno mogło mi to, że już po pierwszych 3 miesiącach nauki potrafiłem wejść na parkiet, utrzymać się na nim i nie odstawać specjalnie od innych balowiczów. Decyzja o kontynuowaniu nauki tańca wydawała się więc naturalna. I w ciągu tych ostatnich lat nauki u Zbyszka Wardyńskiego zdarzył się drugi cud - lekcje tańca stopniowo stały się najprzyjemniejszą, najważniejszą i najbardziej oczekiwaną częścią mojego życia. Jestem lekarzem, więc jak większość z nas pracuje od 9 do 20. Ale już nawet moi pacjenci wiedzą, że w niektóre dni, gdy mam lekcję tańca jestem od godziny 19 niedostępny. Taniec zmienił moje życie, przestałem się wstydzić swojej otyłości i niezgrabności, przełamałem swój lęk społeczny, często pierwszy wchodzę na parkiet i nie przejmuje się, że może wszyscy na mnie patrzą i oceniają. dzięki temu, że tańczę mam też dużo lepszą kondycję, taniec okazał się dla mnie dużo bardziej atrakcyjny, niż siłownia, czy rower. Dziękuję Zbyszku.
K. J.
Dusza ciągle młoda, ale nagle coraz trudniej po schodach, brzuch się nie wciąga i ręka z trudem się podnosi. Lekarz radzi więcej ruchu, tu żadne pastylki nie pomogą. Zawsze lubiliśmy tańczyć. Na zachodzie moda na tańce, więc pomyśleliśmy trzeba spróbować, taniec to też ruch. W internecie trafiliśmy na Szkołę Zbyszka, więc postanowiliśmy zaryzykować jeden miesiąc. Tańczymy już czwarty rok i nie myślimy przestać . Same zalety. Spędzamy czas razem i świetnie się bawimy przy dobrej muzyce. Co więcej ćwiczymy koordynacje ruchów co z wiekiem nie takie oczywiste. Nawet gdy wracamy z pracy zmęczeni (bo ciągle jeszcze pracujemy na pełnych etatach) i wydaje się, że nic tylko zalec na kanapie, jedziemy z Ursynowa metrem i nigdy nie żałowaliśmy. Fajna atmosfera, bez zadęcia, z dystansem do swoich umiejętności, bo przecież nie będziemy występować w turniejach. Mamy 1,5 godziny ruchu przy wspanialej muzyce, która już z daleka porywa do tańca. Gdy Zbyszek i Dorota pokazują nowy zestaw figur myślisz: o nie ja tego nigdy nie zatańczę. Zbyszek z inżynierską precyzją demonstruje krok po kroku i pod koniec lekcji sam nie wiesz jak, ale potrafisz to zatańczyć. Co prawda na kolejnej lekcji już nie bardzo, ale trenerzy z anielską cierpliwością pokazują ci to kolejny raz. Wspaniała metoda na utrzymanie dobrej kondycji i fizycznej i psychicznej. Bardzo zachęcamy nawet jak nie masz partnera czy partnerki trenerzy pomogą ci znaleźć kogoś, kto też chce się poruszać. A potem jaka satysfakcja gdy w Ciechocinku czy przy innych okazjach słyszysz komplementy. Bardzo zachęcamy!!! Tańczą razem seniorzy i pary przygotowujące się do ślubu i ich rodzice, a potem do rozwiązania w zaawansowanej ciąży, fajnie to widzieć i w tym uczestniczyć.
Seniorzy Krysia (70-) i Olek (70+)
A. B. K.
W ciągu ponad 2 lat chodzenia do szkoły tańca Zbyszka Wardyńskiego nauczyliśmy się nie tylko kilkunastu tańców, ale z także swobodnego poruszania się po parkiecie. Zbyszek jest cierpliwym nauczycielem, potrafi w sposób przystepny i z humorem wyjaśnić dana figurę. Dużą uwagę zwraca na umiejętność prowadzenia partnerki, co przekłada się na ładny wygląd pary i wygodę w tańcu. Dzięki zajęciom mój partner jest pierwszy na parkiecie na każdej imprezie, za co Zbyszkowi dziękuję ☺
M. S.
Szkoła Tańca Zbyszka Wardyńskiego to przede wszystkim Zbyszek Wardyński. To on jest duszą i ciałem tej szkoły i to on od ponad 30 lat sprawia, że to co dla wielu ludzi miało być tylko epizodem lub chwilową koniecznością staje się pasją, bez której trudno sobie wyobrazić codzienne życie. Wiem co piszę, bo swoją przygodę z tańcem rozpoczęliśmy 11 lat temu właśnie w tej szkole i do tej pory nam się nie znudziło. To zdecydowanie zasługa Zbyszka i to nie tylko jako nauczyciela tańca, ale również jako człowieka. Myślę, że fajny człowiek przyciąga do siebie równie fajnych ludzi. A takich właśnie można spotkać na zajęciach w tej szkole.
Nie myślcie jednak, że żeby nauczyć się tańczyć to trzeba chodzić na zajęcia co najmniej 10 lat.
Już 3 miesiące wystarczą żeby w Waszym życiu sporo się zmieniło, a przede wszystkim żebyście naprawdę zaczęli tańczyć.
Do zobaczenia na zajęciach.
Ania i Marek
M. M.
W związku z przygotowaniem do wesela naszego syna postanowiliśmy z mężem zapisać się na kurs tańca towarzyskiego. Wybór padł na szkołę Zbyszka. Na początku obawiałam się jak to będzie, szczególnie z prowadzeniem, gdyż lubię „dyrygować”. Czy zapamiętam kroki, układ, czy się nie skompromituje? Ale już po kilku zajęciach wszystko gdzieś uleciało. Perfekcjonizm Zbyszka, cierpliwość i indywidualne podejście przynoszą należyte rezultaty. Zawsze jest czas na dokładne wytłumaczenie charakteru tańca i kroków, następnie doskonała muzyka i ćwiczenie, ćwiczenie i jeszcze raz ćwiczenie. Stopniowo od prostych układów do bardziej zróżnicowanych. Powracanie do „starych” układów służy nie tylko ich przypomnieniu, ale również wejściu na inny poziom tańca. Gdy masz trudności z konkretną pomocą przychodzi nie tylko Zbyszek, ale również Dorotka i Tomek. Poza tym jest czwartek, kiedy jeszcze raz można przećwiczyć, utrwalić wszystkie zdobyte umiejętności. Zauważyłam, że nauka sprawia nie tylko mi, ale też mojemu mężowi, dużo radości, satysfakcji i cudownie przeżytych chwil. Odkryłam jak to jest wspaniale „poddać” się mężowi i muzyce. Muszę się pochwalić, że dzięki Zbyszkowi na weselu daliśmy czadu. Dzieci były z nas bardzo dumne, a my znakomicie się bawiliśmy. Taniec stał się dla nas cudownym czasem spędzanym we dwoje. Jednoczy nas nie tylko na parkiecie ale i w miłości. Czujemy, że staliśmy się bardziej sprawni fizycznie. Na pewno będziemy korzystać i polecać innym Zbyszka.
Dziękujemy Ci bardzo Zbyszku.
G. S.
Po kolejnym weselu, na którym byliśmy gośćmi i które przesiedzieliśmy przy stole podziwiając inne tańczące pary pomyślałam sobie, że to chyba ostatni dzwonek aby nauczyć się tańczyć. Na moją propozycję rozpoczęcia nauki tańca mój mąż zareagował bez entuzjazmu, ale zgodził się, pozostawiając mi znalezienie odpowiedniej szkoły. Rozpoczęłam więc poszukiwania w internecie i tak znalazłam Szkołę Zbyszka Wardyńskiego.
Na pierwszą lekcję przyszliśmy w maju 2015, lekko stremowani i z całym mnóstwem pytań w głowach (czy nie jesteśmy za starzy?, czy sobie poradzimy?). Ale już po pierwszych zajęciach wątpliwości zniknęły. Byliśmy zachwyceni zarówno sposobem prowadzenia lekcji jak i atmosferą.
Tak właśnie rozpoczęła się nasza przygoda z tańcem, która trwa już ponad 3,5 roku. Dziś możemy śmiało powiedzieć, że jesteśmy w pozytywny sposób „uzależnieni”. Nie wyobrażamy sobie tygodnia bez lekcji i treningu i z niecierpliwością czekamy na ostatni piątek miesiąca, czyli na zabawę.
Przyszliśmy do Szkoły nie umiejąc nic, oprócz pokołysania się do wolnego rytmu muzyki. Po kilku pierwszych lekcjach potrafiliśmy już poruszać się po parkiecie. Dziś czujemy się na nim zupełnie swobodnie, choć wiemy, że do doskonałości nam jeszcze baaardzo daleko. Na imprezach nie siedzimy już przy stole, ale jesteśmy jednymi z ostatnich, którzy schodzą z parkietu, niejednokrotnie zbierając pozytywne komentarze. W weekendy od czasu do czasu wybieramy się potańczyć z naszymi przyjaciółmi ze Szkoły; nasze życie nabrało więc nowego wymiaru i koloru.
Wszystko to zawdzięczamy naszemu Mistrzowi - Zbyszkowi i Jego uroczym Asystentom Dorotce i Tomkowi, którzy wspólnie tworzą Szkołę. Zbyszek ma wyjątkowy dar nauczania. Jego sposób tłumaczenia i prezentowania poszczególnych elementów tańca, precyzja i elegancja ruchów (których też od nas wymaga i które doskonalimy na lekcjach wielokrotnie powtarzając pojedyncze elementy taneczne), cierpliwość oraz poczucie humoru sprawia, że chyba nie ma osoby, której nie potrafiłby nauczyć tańczyć :).
Dorotka i Tomek, świetni tancerze, zawsze gotowi pomóc i skorygować nasze błędy, swoją serdecznością przyczyniają się do budowania ciepłej, przyjaznej atmosfery na zajęciach.
Zbyszku, Dorotko i Tomku – z serca dziękujemy!
Grażyna i Wojtek Stokarscy
w. j.
Przez wiele lat namawiałam mojego męża na kurs tańca. Zawsze mówił 'nie'.
W końcu, któregoś dnia dla spokoju powiedział że możemy spróbować. W poszukiwaniu odpowiedniego miejsca przeszukałam internet i w ten sposób trafiliśmy do Szkoły Tańca Zbyszka Wardyńskiego.
PASJA, ZAANGAŻOWANIE, PEŁEN PROFESJONALIZM tak można a nawet trzeba opisać prowadzącego zajęcia Zbyszka, który z pomocą swoich asystentów: Dorotki i Tomka tworzy wspaniałą atmosferę. Najważniejszym faktem jest jednak to, że są w stanie nauczyć tańczyć każdego co potwierdzam własnym przykładem. Teraz nie muszę już pamiętać kiedy są zajęcia, mój mąż pilnuje za nas oboje żeby nie przegapić ani godziny zajęć! Serdecznie POLECAMY!!!
W. S.
Oboje z żoną lubimy taniec i zabawę, nie odpuszczamy żadnego Sylwestra ani innej okazji gdzie jest możliwość potańczenia. Ale nasze umiejętności sprowadzają się do tych kilku podstawowych kroków i trochę chaotycznych ruchów. Jednak widząc wokół nas coraz więcej fajnie tańczących ludzi – postanowiliśmy coś zmienić. Trochę przez przypadek, trochę ze względu na odległość od miejsca zamieszkania trafiliśmy do szkoły Zbyszka Wardyńskiego i to był strzał w dziesiątkę. Od samego początku czuliśmy się bardzo dobrze, dzięki miłej atmosferze stworzonej na zajęciach nie byliśmy skrępowani. Trzeba zaznaczyć, że cała trójka naszych nauczycieli, ze Zbyszkiem na czele, wykazuje się profesjonalizmem, cierpliwością, życzliwością i dużą kulturą osobistą. Uczą tańca użytkowego – bez udziwnień i akrobacji - tańca dla każdego. Trudno jest pozbyć się dawnych nawyków, ale jeszcze trudniej nauczyć się nowych kroków i figur, no ale próbujemy. Podziwiamy Zbyszka, Jego uważne obserwowanie wszystkich par na parkiecie i indywidualne rady:
-NIE SKACZ – NIE TAŃCZ SAMA – CZEKAJ AŻ ON CIĘ POPROWADZI- /to niestety dotyczy mnie/. Chyba robimy postępy i dochodzimy do wniosku że w każdym wieku można rozpocząć naukę. Serdecznie zachęcamy i polecamy Szkołę Zbyszka Wardyńskiego – my uczymy się dalej!!!
E.
Trudno powiedzieć ile lat chodzę z mężem na zajęcia taneczne. Mieliśmy wymuszone przerwy, potem powroty, bo nam tego brakowało. I choć ciągle mamy chwile zwątpienia, to bilans korzyści przeważa i zostajemy.
Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że oboje z mężem nie mamy drygu do tańca. Przywiał nas tu kaprys męża i jego zamiłowanie do pokonywania własnych słabości. Z kolei ja jestem z pokolenia turystyczno-ogniskowego, któremu na taniec szkoda było nóg. Owszem miło było pomarzyć przy gitarze, pośpiewać ballady, także powygłupiać się, ale tańczyć? Nie, co to, to nie. Potem – wiadomo: praca, dzieci, obowiązki. W razie jakiejś imprezy - pokiwał się człowiek trochę na parkiecie i …jakoś to było. A teraz?
Muszę przyznać, że inaczej to sobie wyobrażałam: wystarczy opanować parę kroków, trochę wczucia w rytm i już. Otóż nie. Szybko okazało się, że choć sądziłam, że mam prawidłową koordynację ruchową, to jednak moje ruchy w tańcu nie są tak płynne jakbym tego oczekiwała, że mam nad czym pracować. I choć nie należymy do najzdolniejszych uczniów, nigdy nie zdarzyło się, żeby prowadzący dali nam to odczuć. Przeciwnie, zawsze spokojnie, z uśmiechem poprawiali błędy i chwalili za choćby drobne postępy.
Oczywiście nie raz myśleliśmy o rezygnacji. Właściwie tylko dzięki życzliwości, cierpliwości i kulturze asystentów Zbyszka, udało nam się pozostać i w końcu mieć z tańca coraz większą frajdę.
Od początku byliśmy pod dużym wrażeniem sposobu prowadzenia zajęć przez Zbyszka. Wszystkie kroki i układy taneczne rozkłada na drobniutkie elementy. Uczy stopniowo ruchu (nóg, rąk, ciała), rysunku tańca, rytmu, aż do pełnego zgrania z muzyką. A wszystko to w naturalnych pozach, bez sztucznych wygięć ciała charakterystycznych dla tancerzy turniejowych. Prowadzący pokazuje kroki i uważnie obserwuje, świetnie wyczuwa nastroje w grupie. Wie kiedy docisnąć, a kiedy odpuścić. Uczy kolejnych elementów dopiero po opanowaniu wcześniejszych przez większość grupy. Kiedy widzi trudności – przerywa i wraca do utrwalenia figur znanych, tak byśmy mogli się trochę odblokować, po czym wraca do tego, co było trudne. Pary z trudnościami mają czas na naukę, a pozostałe doskonalą technikę. Nikt się nie nudzi, wszyscy korzystają z lekcji. A gdyby i tego było mało, to można poćwiczyć w domu na podstawie przysyłanych na mail-a krótkich filmików przedstawiających nowe kroki z ostatnich zajęć (świetny pomysł!).
Dobrym czasem na utrwalenie figur i poprawę techniki tańca są czwartkowe treningi. To 1,5 godz. ćwiczeń różnych tańców przy muzyce, gdzie można się sprawdzić, przypomnieć układy i w razie potrzeby skorzystać z pomocy Zbyszka lub asystentów.
Niewątpliwie dużym atutem tej szkoły tańca jest bardzo dobra atmosfera wśród uczestników. Nie jest to jedynie wpływ muzyki, która łagodzi obyczaje, ale kilka świadomych posunięć, jak mówienie do siebie po imieniu, rozładowywanie napięć przez obrazowe zabawne opisywanie ruchów tanecznych ( np. kik to szybki ruch nogą strząsający z nogawki robaka) czy ćwiczenia z oddechu i uśmiechu, raz na jakiś czas taniec z innym partnerem, comiesięczne integracyjne wieczorki przy winku i muzyce.
A poza tym muszę przyznać, że taniec wciąga, nawet bardzo. Teraz dużo więcej i uważniej słucham muzyki, i to różnej muzyki. Czerpię z tego wiele przyjemności. Stopniowo zmieniliśmy priorytety. Początkowo chcieliśmy nauczyć się tańczyć, a teraz cieszy nas ruch przy dźwiękach muzyki. Wielu układów pewnie nie wykorzystamy na parkiecie, ale już potrafimy się dobrze bawić przy muzyce i -co ciekawe- szukamy okazji do tego. Już nie myślimy o tańcu jak o wyzwaniu. Ma on być formą przyjemnej aktywności ruchowej, poprawiać nastrój, uwrażliwiać muzycznie, być odskocznią od codzienności i źródłem nowych wrażeń.
A zatem warto kontynuować tę naukę.
E. W.
Witajcie:) Na kurs tańca w szkole Zbyszka Wardyńskiego uczęszczamy już kilka miesięcy, więc pozwolimy sobie dodać kolejną, POZYTYWNĄ opinię na jej temat:)
Zajęcia to rzeczywiście NAUKA tańca użytkowego, tak jak informuje nas o tym opis na stronie www szkoły. Tempo nauki jest spokojne, co w stu procentach daje szansę na postępy nawet najbardziej opornym czy zabieganym życiowo osobom. Zajęcia jakby dostosowane do bieżącego poziomu umiejętności uczniów: dużo powtórzeń, objaśnień, demonstracji kroków i ruchu ciała czyli rzetelna informacja co i jak robić, żeby w tańcu było elegancko, a nie karykaturalnie. Wyrozumiałe i ciepłe podejście prowadzących zajęcia Zbyszka i Doroty czyni atmosferę przyjemnie lekką z akcentami humoru, bez zbędnego "zadęcia" i dodatkowego stresu. To bardzo ważne, ponieważ momentami możemy być zdziwieni czy zawstydzeni swoim brakiem koordynacji ruchowej. Teraz bardziej osobiście chcę dodać, że po dwudziestu latach małżeństwa z moim "japaczem" (określenie mężczyzny stojącego i obserwującego, jak jego partnerka tańczy z innymi, zasłyszane od Tomka pomagającego w zajęciach tańca) przetańczyliśmy w tym roku dwa wesela, co z pewnością wcześniej nie byłoby możliwe!!! NO WAY!
MAESTRO Zbyszek, Dorota i Tomek wlali tyle optymizmu tanecznego w nasze serca i nogi, że po latach spędzania imprez przy stole nareszcie dobrze się RAZEM bawiliśmy tańcząc, pod obstrzałem zdziwionych i zazdrosnych spojrzeń dużo młodszych od nas;)
Podsumowując polecamy naukę w Szkole Tańca Zbyszka Wardyńskiego z całego serca! Odważcie się, bo warto skorzystać z doświadczenia takich ludzi i ...przetańczyć życie!!!:):):)
Ewa i Adam
A. G.
O szkole tańca Zbyszka Wardyńskiego już tyle napisali moi poprzednicy, że trudno jest napisać coś nowego. Robert z Kasią bardzo obrazowo opisali nasze zajęcia na sali i w stu procentach się z nimi zgadzam, ale żeby nie wyjść na "sępa" dopiszę parę zdań od siebie.
Na kurs tańca do Zbyszka chodzimy z mężem już (a może dopiero) ponad 1,5 roku i żałujemy, że tak późno się zdecydowaliśmy.
Uczymy się różnych tańców ,oczywiście jedne tańczymy lepiej, drugie trochę gorzej, a trzecie jeszcze słabo (pewnie znajdą się takie, które tańczymy beznadziejnie ) ,ale Zbyszek posiada niebywałą cierpliwość do kursantów opornych na poprawne stawianie kroków i często (właściwie zawsze) powraca do układów uczonych wcześniej ,dlatego z czasem taniec, który sprawiał duże trudności obecnie tańczymy lepiej.
Partnerką Zbyszka w nauce tańca jest Dorotka, przemiła i bardzo ciepła w obyciu osoba. Zawsze wyłapie źle stawiane kroki i na bieżąco je koryguje,
co procentuje później w ładnym tańcu.Jest jeszcze Tomek -również przesympatyczny facet, który ogarnia wzrokiem całą salę i podobnie jak Dorotka poprawia wszystkie błędy.Tanie możemy doskonalić na czwartkowym treningu ,wtedy nie ma nauki i do pomocy chętna jest cała trójka naszych instruktorów .
Kto jeszcze waha się z wyborem kursu tańca , to zachęcam i wręcz namawiam do wyboru SZKOŁY TAŃCA ZBYSZKA WARDYŃSKIEGO
Oczywiście ,żeby nie zabrzmiało to tak sielankowo muszę dodać ,że często na zajęciach między partnerem a partnerką dochodzi prawie do rozwodu, bo przecież nikt nie chce się przyznać ,że uczony taniec nie wychodzi z jego winy, ale wychodząc z sali już czekamy na następne zajęcia .
Szkoła Zbyszka Wardyńskiego -NUMBER ONE w Warszawie
Ola i Leszek
R. J.
Widzę tu wiele pozytywnych i bardzo pozytywnych opinii o szkole Zbyszka Wardyńskiego.... Są jak najbardziej zasłużone! Zbyszek jest bardzo cierpliwym, wytrwałym i skutecznym nauczycielem. Zasługuje na mnóstwo dobrych słów ze strony swoich uczniów. Tworzy wspaniały profesjonalny duet z Dorotą, która pomaga w czasie każdej lekcji i jest przy tym absolutnie niezastąpiona. Myślę, że nie przesadzę, jeśli powiem, że te lekcje zmieniają życie. Naprawdę! Po prawie 25 latach małżeństwa nagle zyskaliśmy wspaniały sposób spędzania czasu z żoną. To bardzo odkrywcze i miłe - zwłaszcza, że zmęczeni po tańcu zawsze możemy skoczyć na piwko do licznych pobliskich knajpek, co doceniam zwłaszcza ja!:-) Dodatkowo - i to jest bardzo ważne - Zbyszek wraz z Dorotą tworzą bardzo przyjazną atmosferę, znajdują zawsze czas na kilka minut przyjacielskiej rozmowy przed, czy po zajęciach. To sprawia, że kurs taneczny staje się czymś zdecydowanie więcej, niż tylko nauką zgrabnego poruszania się po parkiecie.... Myślę, że sukces tej szkoły mógł mieć miejsce wyłącznie dzięki temu, że Zbyszek i Dorota po prostu kochają ludzi i taniec. A świetnej atmosfery, która z tego wynika na pewno nie da się podrobić....
W. Ł.
Polecam szkołę tańca Zbyszka Wardyńskiego zarówno młodym jak i trochę starszym osobom.
Uczęszczamy do tej szkoły już parę miesięcy i po przerwie wakacyjnej wrócimy tam znowu.
Panuje tam miła atmosfera, a pod okiem instruktorów i samego "szefa" ćwiczymy bez kompleksów i coraz więcej, więcej umiemy......
Myślę, że jest to doskonała forma relaksu i satysfakcja z tego, że można nauczyć się tańczyć w każdym wieku.
Ja już z mężem "zaszpanowałam" na weselu syna , ale nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa, a właściwie nie nauczyliśmy się jeszcze ostatniego tańca.
Przyjdźcie, dobrze tam uczą.
T. D.
Na Polną 5 chodziłem jakieś 23-25 lat temu. I był to okres kiedy chcąc zaimponować dziewczynie, uczęszczałem w tym samym czasie na trzy kursy tańca: do Klubu Studenckiego Stodoła, do Szkoły Tańca Polańskiego i właśnie do Pana Zbyszka.
Moja ocena kursów – pierwsze dwa to tak od 3+ do 4, ostatnia szkoła pełna 6.
Myślę, że przez ten czas niewiele się zmieniło w szkole Pana Zbyszka więc z czystym sumieniem mogę ją polecić. Na 200 %!!!
Dla mnie najważniejsze były samba dyskotekowe, r’n’r i mambo i śmiem twierdzić że te 20 lat temu osiągnąłem w nich niemałą biegłość i to naprawdę łatwo, szybko i przyjemnie.
Dziękuję więc i pozdrawiam serdecznie.
PS.
I na koniec coś ważnego. Pan Zbyszek uczy właściwego prowadzenia w tańcu partnerki przez tancerza. A jak to jest ważne w tańcu… to już się przekonajcie stając sami na parkiecie. Najlepiej na początku na Polnej 5.
B. B.
Szkola Tanca Zbyszka Wardynskiego to bardzo dobre miejsce przepelnione sercem Prowadzacych.
Doskonala fachowosc, chec i umiejetnosc przekazania wiedzy.Bardzo starannie przygotowywane lekcje.
Zajecia i treningi sa prawdziwym wytchnieniem od obowiazkow i klopotow dnia codziennego. Naprawde mozna sie zrelaksowac i bardzo, bardzo duzo nauczyc. Na zajecia przychodza osoby w kazdym wieku i wszyscy swietnie sie czuja.
Naprawde szczerze polecam Szkole tanca Zbyszka Wardynskiego to szczegolne miejsce do nauki tanca, a dzieki Prowadzacym także miejsce magiczne magiczne. Anna G.
I.
Janek B
Od trzech miesięcy, po wieloletnich namowach żony, rozpoczęliśmy naukę tańca. Mimo poważnych, początkowych obaw znajduję coraz większą przyjemność w uczestniczeniu w zajęciach. Stało się to dzięki
cierpliwemu przygotowaniu uczestników do wykonywania określonych kroków i figur, efektownej, a przede wszystkim wyrazistej ich demonstracji przez Zbyszka Wardyńskiego oraz dokonywanej przez Dorotę i Tomka, w bardzo przyjazny sposób, korekcie moich rozlicznych błędów.
Ważna jest także swoboda i brak jakiejkolwiek presji podczas zajęć. Jeszcze trochę i polubię taniec. Stanowczo polecam podjęcie nauki tańca w tej Szkole Zbyszka Wardyńskiego bez względu na wiek.
Prawie Seniorzy: Henryka (70+) i Janek (75+)
L. T.
Na zajęcia do szkoły Zbyszka Wardyńskiego uczęszczaliśmy (z ogromną przyjemnością) 3 lata, czekając z niecierpliwością na każdą kolejną lekcję. Przerwaliśmy udział w zajęciach ze względu na moją kontuzję (oczywiście zdarzyła się bez związku z tańcem) – ale na pewno wkrótce wrócimy…. Nie dziwię się, że wszystkie zamieszczane o szkole opinie są bardzo pozytywne. Zaręczam, że nie ma w nich grama przesady. Bo prawdą jest, że pochwalić trzeba wszystko – sposób prowadzenia lekcji przez Zbyszka i jego asystentkę Dorotkę, ich przystępność, życzliwość i zrozumienie dla uczestników mających przecież czasami problemy z opanowaniem i zapamiętaniem kolejnych kroków i sekwencji w poszczególnych tańcach, a także po prostu atmosferę panującą na zajęciach.
Prowadzący wykazują ogromną cierpliwość zarówno w tłumaczeniu i pokazywaniu nowych elementów tańca jak i w przypominaniu znanych, które zdarzyło się zapomnieć. Tempo prowadzenia zajęć umiejętnie dostosowują do danej grupy, skutecznie dbają o to, żeby lekcje w ich szkole były zabawą i przyjemnością pozbawioną oceniania i niezdrowej rywalizacji. W efekcie bardzo szybko wszyscy uczestnicy czują się na zajęciach dobrze i bezpiecznie; nie wstydzą się prosić o pomoc, czy o powtórzenie jakiegoś elementu.
Zresztą, tak naprawdę nie trzeba ich prosić; Zbyszek i Dorotka są bardzo uważni, szybko i dyskretnie wspierają tych, którym zdarzyło się „pogubić”.
Przez trzy pełne lata obserwowałam, jakie postępy zrobili ludzie mający na początku problem z „wyluzowaniem się”, którzy lekcje traktowali bardzo zadaniowo i wstydzili się każdej pomyłki. Dzięki super atmosferze na zajęciach szybko odkryli, że chodzi przede wszystkim o fajne, aktywne spędzenie czasu, niezależnie od tego, kto w jakim tempie co opanował. Nie przypadkiem w końcu zaleca się często terapię tańcem. W dodatku jest to zdrowa i bezpieczna dla każdego forma ruchu.
W naszej licznej grupie, w której są ludzie (właśnie złapałam się na tym, że piszę w czasie teraźniejszym choć mamy przerwę ponad pół roku) w różnym wieku – wytworzyła się prawie rodzinna atmosfera. Szczególnie jest to widać w czasie comiesięcznych potańcówek w szkole; przychodzi się nie tylko potańczyć, ale też po prostu spotkać się i pogadać….
Fajne jest też to, że oprócz lekcji są także treningi, na których można pod okiem fachowców poćwiczyć elementy sprawiające jakieś trudności albo zwyczajnie potańczyć.
O szkole najlepiej chyba świadczy fakt, że naprawdę niewiele osób rezygnuje z lekcji na stałe… bo ci, co rezygnują – najczęściej wracają…. my zresztą też wrócimy, bo obojgu nam tego brakuje… a jak sobie przypomnę, jak namawiałam męża, a on się bronił: że stary, że gruby, że to dla + 30 itd… a teraz to on mnie pogania, choć rękę mam nadal nie do końca sprawną…
Z czystym sumieniem mogę polecić tę szkołę wszystkim, którzy chcą się w fajnej atmosferze nauczyć wielu tańców przydatnych na różnorodnych imprezach… Tak naprawdę już po kilkunastu lekcjach spokojnie tańczymy poprawnie nie tylko podstawowe kroki najczęściej spotykanych tańców, ale także sporo figur… I czujemy się super na parkiecie niezależnie od tego, czy tańczą dwie pary, czy jest straszny tłok – bo tego też nas Zbyszek uczy… Tak że my niedługo wrócimy, bo brakuje nam ruchu, atmosfery i wszystkich ludzi, których w szkole poznaliśmy…
G. K.
Szkoła Tańca niezwykła - zamiast tańca, uczy tańczyć. Na cotygodniowych lekcjach zamiast bezmyślnie przyswajać wydumaną choreografię rodem z „Tańca z gwiazdami", uczymy się świadomie i naturalnie poruszać w rytm muzyki dobiegającej z głośników - czyli właśnie tańczyć! A żadna muzyka nam nie straszna, zakres tańców ćwiczonych na lekcjach daje naprawdę dużą wszechstronność na parkiecie. Świetną okazją do utrwalenia wiedzy zdobytej na lekcjach są również cotygodniowe treningi, podczas których kursanci sami wybierają, jakim stylem tańczą do kolejnych, zmieniających się utworów . To także bardzo cenne 1,5-godzinne „poligony" przed różnego rodzaju imprezami, pozwalające pewnie się poczuć na dowolnym parkiecie poza szkołą. To wszystko pod czujnym i życzliwym okiem trójki Instruktorów.
Dodatkowo, co miesiąc w szkole odbywa się zabawa taneczna, czyli 4 godziny zabawy przy muzyce, przeplatane chwilami na regenerację sił i miłą rozmowę przy ustawionych obok parkietu stolikach.
Po 4 latach spędzonych w tej Szkole, polecamy z całego serca!
Martyna i Grzesiek
S. A.
Najwyższa chyba pora napisać coś po półtorarocznym uczęszczaniu do Szkoły Tańca Zbyszka Wardyńskiego...
Do tej formy aktywnego spędzania czasu namówiła mnie żona (za co jestem jej niezmiernie wdzięczny :)). Miałem bardzo duże opory, wzbraniałem się jak mogłem ale zbliżające się wesele syna uświadomiło mi, że tam się niestety ale będzie tańczyć...a ja ani me ani be ani kukuryku w tym temacie. Znaleźliśmy szkołę w pobliżu mojego miejsca pracy tak by było jak najbliżej ale to nie był dobry wybór...pochodziliśmy tam tylko dwa miesiące...
Pomyślałem wtedy, że jeżeli nie poszukam innego miejsca to się dożywotnio zniechęcę do tańca a to byłaby już prawdziwa katastrofa (zwłaszcza dla mojej małżonki). Zaczęły się gorączkowe przeszukiwania internetu, wybór najbardziej moim zdaniem interesujących ofert i ich porównywanie...Napisałem porównywanie ale tak naprawdę nie było co porównywać. Od razu jedna z propozycji utkwiła mi w głowie i pomyślałem wtedy sobie że to musi być to!
Na moje nieszczęście miałem rację bo wpadłem po uszy!!! Wpadłem oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu bo dziś już nie wyobrażam sobie życia bez tańca. I to pomimo tego iż zdaję sobie sprawę jak wiele mi i nam (jako parze) jeszcze do perfekcji brakuje. Nie pamiętam abyśmy opuścili choć jedne zajęcia, na każde kolejne czekamy z niesłabnącym dreszczem emocji a trzeba mieć na uwadze, że w tej chwili uczymy się już około 15 tańców. Zajęcia są prowadzone osobiście przez Zbyszka Wardyńskiego i jego uroczą partnerkę taneczną Kasię Dorotkę (używa dwóch imion chyba dla zmyłki). Często w zajęciach uczestniczy też Tomek, wysoki postawny facet, który radzi sobie z każdą uczennicą (nawet duużo niższą od niego). Nauka jest prowadzona dokładnie tak jak sobie to wyobrażałem, wszystkie elementy poszczególnych figur rozłożone na czynniki pierwsze, dużo powtórzeń (wydawałoby się że monotonnych ale wbrew pozorom przynoszących super efekt). Zbyszek bardzo dużą uwagę przywiązuje do szczegółów (co mnie jako inżyniera niezmiernie cieszy), kładzie nacisk również na wysoki poziom kultury na zajęciach, zawsze wygląda elegancko a na rozpoczęciu każdych zajęć można regulować zegarki (taka u niego punktualność). Często gdy wydaje mi się że jakiś element opanowałem dość dobrze zostaję przez niego brutalnie sprowadzony na ziemię ale wtedy wiem że trzeba się nieustannie doskonalić by pokonywać kolejne szczeble wtajemniczenia. Szkoła proponuje co czwartek treningi taneczne (za symboliczną opłatą) na których można się doskonalić pod okiem instruktorów. Jest to znakomita forma ćwiczeń dla osób, które nie mogą tego robić w domu. Często są organizowane zabawy taneczne na których w praktyce można sprawdzić swoje postępy a i poznać się bliżej z innymi parami... Na weselu syna (po ośmiu miesiącach ćwiczeń) wypadliśmy okazale, bawiliśmy się świetnie i budziliśmy ogólny podziw i zachwyt gości. A i nasze samopoczucie z tego powodu było znakomite. Podsumowując zachęcamy gorąco bo naprawdę warto. I tylko jedna uwaga na koniec...nie zniechęcajcie się, postępy przyjdą i na pewno je zauważycie tylko bądźcie cierpliwi i systematyczni a o resztę pozwólcie zadbać Zbyszkowi, Kasi Dorotce i Tomkowi...My w każdym razie będziemy tańczyć dopóki sił starczy...
Do zobaczenia na parkiecie na Polnej 5. Kasia i Robert
R. W.
Witam wszystkich. Jeżeli teraz czytacie tę opinię to prawdopodobnie zastanawiacie się nad rozpoczęciem nauki w tej lub innej szkole tańca. A może już rozpoczęliście fascynującą przygodę z tańcem a wybrana szkoła nie spełnia Waszych oczekiwań? Nie wahajcie się ani chwili ani w jednym ani w drugim przypadku. Co mogę Wam obiecać jako kilkuletni już kursant? Na pewno kilka rzeczy... Po pierwsze nie zostaniecie ani Maserakiem ani żadnym innym turniejowym tancerzem. Po drugie nie nauczycie się tutaj wysublimowanych układów graficznych rodem z Tańca z Gwiazdami. Po trzecie nie będziecie spięci podczas nauki jak przed maturą (choć początki w jakiejkolwiek dziedzinie zawsze są trochę stresujące). Co zatem otrzymacie? Czego się nauczycie? Poznacie tajniki użytkowego poruszania się w rytm praktycznie każdego rodzaju muzyki bez przysłowiowej napinki i zadęcia. Tak po prostu dla zabawy. Posiądniecie panowie umiejętność prowadzenia partnerki bo warto wiedzieć o tym, że to ona w tej zabawie jest najważniejsza :) ( ja miałem zupełnie inne o tym wyobrażenie).
Opowiem Wam w kilku słowach jak to było że mną... Czyli kilka słów do panów...Jestem już dojrzałym facetem i nigdy ale to przenigdy nie podpierałem nawet przysłowiowych ścian w salach tanecznych. Dostawałem gęstej skórki na sam dźwięk słowa taniec... A teraz? Jest to moja, przepraszam nasza z żoną ulubiona forma spędzania wolnego czasu. Wykorzystujemy każdą nadażającą się okazję do potańczenia. Do tego stopnia, że śledzimy uważnie czy czasem nie szykuje się ślub w bliższej, dalszej rodzinie lub wśród znajomych. Nie będę oczywiście pisał o tym jak ogromną radość rozpoczęciem nauki sprawiłem żonie. To jest oczywiste :) Ale mogę zaznaczyć, że to często ja ją dopinguję do częstszego wykorzystania naszych umiejętności w praktyce.
Podpowiem Wam z doświadczenia... Nie szukajcie innej szkoły. Tu otrzymacie wszystko co Wam jest potrzebne do sprawnego z uśmiechem na ustach zawładnięcia pakietem. Na pewno początki nie będą łatwe, zwłaszcza dla osób takich jak ja czyli bez specjalnego poczucia rytmu. Nie każdy ma do tego talent. Ale systematyczność i cierpliwie uwagi przesympatycznych prowadzących sprawią że szybko pozbędziecie się stresu i zaczniecie zauważać postępy.
Na koniec właśnie kilka słów o naszych nauczycielach... Zbyszek, Dorota i Tomek...czy powinienem dodać coś więcej? Ha ha...
Oczywiście że tak...Perfekcjonizm, dokładność, punktualność i indywidualne podejście do każdej pary. Zajęcia prowadzi ta pierwsza z wymienionych przeze mnie osób czyli Zbyszek. Nie da się go opisać... Trzeba go osobiście poznać, a jeżeli chcecie koniecznie czegoś więcej się o nim dowiedzieć to poczytajcie inne posty :)
Podczas prowadzenia zajęć imponuje nam wszystkim... Kindersztubą, spokojem, cierpliwością, opanowaniem i perfekcjonizmem a przy udziale pozostałych nauczycieli czyli Doroty i Tomka po prostu rozmarzycie się w tańcu. Wszyscy oni są przeuroczy tak jak i pary które tu poznaliśmy. W kilku przypadkach zapowiadają się długoletnie przyjaźnie bo taniec skupia pozytywnie nastawionych ludzi. Jeżeli doczytaliście ten post do końca to proszę dajcie choć sobie szansę... Nic więcej tylko szansę... Spróbujcie i nie zniechęcajcie się. Plon zbierzecie stukrotny... Jeśli wytrzymacie dłużej niż kilka miesięcy... Pewnie przyjdzie w pewnym momencie zniechęcenie tak jak i u nas. Po prostu przychodzi taki czas że im więcej umiecie tym więcej błędów u siebie zauważacie. Ale my w tej chwili z żoną na błędy reagujemy jednoczesnym wybuchem śmiechu :)
Po prostu teraz tańcem się bawimy czego i Wam z całego serca życzymy...
Dziękujemy Wam nasi nauczyciele za to, że wytrwaliśmy i że zamierzamy tańczyć do końca świata a może i dłużej?
Wdzięczna para
K. P.
Polecam szkołę Zbyszka bardzo dobry nauczyciel miła atmosfera dokładność i technika wyrozumiałość i cierpliwość w stosunku do uczni
C. K.
Wszystkim polecam tę szkołę dlatego że Zbyszek Wardyński stworzył najlepsze warunki do nauki tańca jakie znam.PO PIERWSZE:w czasie prowadzonych przez Zbyszka lekcji na sali jest jego dwóch asystentów(Dorota i Tomek) którzy osobom mającym jakieś problemy(a wierzcie mi mają je wszyscy) pomagają.PO DRUGIE:każdy uczeń szkoły tańca z Polnej 5 może mieć poprzez internet dostęp do skrótów lekcji w których brał udział(bardzo się to przydaje bo ludzie szybko zapominają kroki) PO TRZECIE:raz w tygodniu odbywają się bezpłatne treningi na których są obecni wszyscy nauczyciele szkoły po to żeby służyć nam swoją pomocą.PO CZWARTE:raz w miesiącu odbywają się bezpłatne zabawy taneczne na których mażemy sprawdzić swoje umiejętności.PO PIĄTE i najważniejsze :Zbyszek Wardyński ma bardzo duże doświadczenie w nauczaniu ludzi tańczenia gdyż robi to od bardzo wielu lat.Wie ON doskonale że aby para fajnie tańczyła to mężczyzna musi dobrze prowadzić.Wierzcie mi na każdej lekcji Zbyszek nam facetom przypomina o tym wielokrotnie i najważniejsze pokazuje jak to robić.W innych szkołach o prowadzeniu partnerki w tańcu wierzcie mi albo wcale się nie mówi ucząc tylko samych kroków albo mówi się niewiele wychodząc z założenia że i tak w tańcu najczęściej prowadzą kobiety i nie ma sensu tego zmieniać.Z tych wszystkich powodów wszystkim którzy naprawę chcą nauczyć się tańczyć polecam szczerze Zbyszka Wardyńskiego i Jego szkołę tańca na Polnej 5
B. F.
Pod kazdym wzgledem szkola jest na wysokim poziomie kultury.Nie wiemy kiedy minely te 4 lata spedzone ze wspanialymi ludzmi czyli Zbyszek,Tomek i oddana z Wielka cierpliwoscia Dorotka.Jest wspaniale,polecamy wszystkim i w kazdym wieku.DZIEKUJEMU ZA CIERPLIWOSC.
P. Z.
Klasa sama w sobie
a. d.
Bardzo fajne miejsce do nauki tańca
I. K.
Najlepsza szkoła tańca!
J. E.
Polecam świetna sprawa na utrzymanie dobrej formy
E. K.
K. M.
E. R.
W. S.
k. d. s.
J. H.
I. B.
P. K.