Opinie o Karczma Stara Kuźnia. (Hotel) w Orzysz (Warmińsko-Mazurskie).
Opis
Informacje o Karczma Stara Kuźnia, Hotel w Orzysz (Warmińsko-Mazurskie)
Tutaj możesz zobaczyć lokalizację, godziny otwarcia, popularne czasy, kontakt, zdjęcia i prawdziwe recenzje wykonane przez użytkowników.
To miejsce ma dobre opinie, oznacza to, że dobrze traktują swoich klientów i będziesz czuł się świetnie korzystając z ich usług, polecam w 100%!
Mapa
Godziny otwarcia Karczma Stara Kuźnia
Poniedziałek
Zamknięte
Wtorek
Zamknięte
Środa
Zamknięte
Czwartek
Zamknięte
Piątek
13:00–21:00
Sobota
13:00–20:00
Niedziela
13:00–20:00
Opinie o Karczma Stara Kuźnia
Miejsce- na plus, piękne, z klimatem, dzika przyroda
Jedzenie- kluseczki leniwe pyszne, kotlet z dzika smaczny, gicz jagnięca niestety niezbyt dobra, mięso powinno być miękkie, a było twarde, nie odchodziło od kości, puree ziemniaczane niedoprawione.
Wszystko bardzo ładnie podane.
Ceny- menu ze str www nieaktualne, tam ceny są niższe o 30%. Niestety od restauracji z cenami takimi jak tu oczekujemy, że jedzenie będzie przyrządzone znacznie powyżej przeciętnej. Nie mamy problemu żeby zapłacić więcej ale jeśli jedzenie jest super.
Wino- tutaj też plus, pyszne wino białe z polskiej winnicy
Obsługa- bardzo miła, nie czekaliśmy długo, adekwatnie do zamówionych dań.
Byliśmy tutaj na rodzinnym obiedzie. Wszystkie dania były bardzo smaczne. Chętnie wrócimy kolejny raz. Klimat restauracji również na plus. Obłędne sernik i tarta. Jedyny minus to w dość opłakanym stanie zewnętrzny plac zabaw.
Jedna z bardziej urokliwych restauracji na Mazurach położona w miejscowości Przykop.
Oprócz niesamowitej atmosfery wewnątrz, jedzenie serwowane w karczmie jest na na prawdę wysokim poziomie - polecam spróbować dania z jagnięciny, jak i barszcz, który naprawdę ma niesamowity aromat i niecodzienny smak.
Obsługa przyjemna, choć w weekendy bez względu na zamówione danie, jest ona trochę przydługa i czasem myliła zamówienia.
Opinie które przeczytałam o tej karczmie są nieadekwatne do tego jak jest naprawdę. Przesympatyczna obsługa, obłędny klimat a jedzenie to niebo w gębie. Sernik wersja jasna obłędny, czekoladowy jakoś mniej przypadł do gustu. Jednak wiem, że jeśli na Mazury to tylko tu na jedzenie. Polecam
Zdala od zgiełku turystycznych Mazur. Klimatyczna adaptacja starego budynku gospodarczego. W środku żywy ogień w kominku, na którym przyrządzane jest mięso. Nie zjecie na Mazurach lepszego burgera. Będę wpadł bardzo często, bo muszę spróbować całego menu :)
Pyszne jedzenie- sernik wręcz obłędny. Miejsca na zewnątrz to kwintesencja mazurskiego wypoczynku. Wizyta na Mazurach byłaby niczym bez wizyty w Starej Kuźni
Zaskakująca restauracja pod względem lokalizacji i wnętrz. W karcie przeważa jagnięcina. Smaczne dania, ale ceny bardzo wysokie. Duże obłożenie, polecam rezerwację.
Chyba najlepsza restauracja na Mazurach. Miejsce, które udowadnia, że tworzenie potraw może być sztuką.
Zupa pomidorowa rewelacja nie spodziewaliśmy sie takiego smaku i podania, barszcz bardzo dobry, kluski z polędwicą z dzika w sosie grzybowym rewelacja, pyzy ala kartacz delikatne mięso w środku smaczne całość idealne i na deser sernik mocno kremowy bardzo dobry - byliśmy sami w lokalu czas serwowania akceptowalny, ceny jak wszędzie w inflacji
Najlepsze na początek, herbata z pigwą i miodem. Kwaskowa, w dużym kubku. Dobra zupa ogórkowa, również fajnie kwaśna. Barszcz czerwony ok. Takie domowe jedzenie. Pulpety jagnięce trochę za tłuste jak na mój smak, nic specjalnego. Burger jagnięcy, przerost formy nad treścią. Bez wyrazu, nie ciekawy. Dobre polskie czerwone wino i sernik też w porządku. Kawa miło ze bardzo gorąca, ale ziarno mogłoby być lepsze. Na dania trzeba trochę poczekać, ale jest to zupełnie zrozumiałe, slow food. Nie przyjeżdża się na mazurską wieś będąc w pośpiechu ;) Miejsce ma swój surowy charakter. Wnętrze karczmy sprawia wrażenie niezadbanego i ponurego. Ceny i porcje bardzo normalne, standardowe.
Ładna okolica.
Jeśli tylko jestem na Mazurach jadę do tej restauracji specjalnie. Jak dla mnie jedzenie po prostu pyszne a obsługa świetna. Co do cen…wszystkie ceny podane są w karcie więc biorąc rachunek zaskoczenia nie ma. Ja osobiście uważam, że warto i myślę, że nie tylko ja tak uważam bo w karczmie zawsze pełno gości. Polecam serdecznie.
Fantastyczne jedzenie w pięknych okolicznościach. Wreszcie znów jest wspaniale. Odwiedzamy to miejsce od 7 lat i faktycznie w ostatnich 2-3 sezonach różnie bywało. Tym razem postanowiliśmy dać kolejną szanse. I to była bardzo dobra decyzja. Zupa rybna przepyszna, barszczyk wyjątkowy. O pomidorówkę z menu dziecięcego nawet dorośli się biją ;) plus doskonałe polskie wina. Szczupak folwarczny warty spróbowania. Z mniej polecanych pyzy. Lepiej wybrać cos innego. Plus sernik to pozycja obowiązkowa. Ceny raczej z tych wyższych. Ale obsługa i klimat warty tego.
Bardzo polecam. Super klimat i wspaniała kuchnia, wracamy za każdym razem, gdy jesteśmy na Mazurach. Wyjątkowe miejsce!
Miejsce jest klimatyczne i po prostu piękne, budynek ze starej czerwonej cegły, pokryty pnączami, schowany gdzieś, z dala od wszystkiego. Przejdźmy więc do jedzenia.
Zamówiłem wędzonego szczupaka, słynny szaszłyk i, na deser, chyba jeszcze słynniejszy sernik. Do tego napary i kawka do deseru.
Szczupak wędzony smaczny ale prawie niemożliwy do zjedzenia - podany w formie dzwonków, dość chłodny, nie wyfiletowany. Ciężko walczyłem nożem i widelcem żeby złapać kęs samego mięsa. Myślę, że forma podania po prostu nie najlepsza, delikatnie podgrzany lub po prostu bez ości byłby znacznie lepszy na przystawkę.
Szaszłyk smaczny, dobrze doprawiony. Do tego pyszne ziemniaczki i mizeria. Wszystko ładnie podane, ale...no właśnie, ale nieco przypalony. Dodam, że lubię mocno zgrupowane dania ale to było ewidentnie przeciągnięte nad ogniem.
Sernik pyszny, miękki i lekki aż miło, za deser duży plus.
No ale ceny, napar (2 plasterki cytryny, gałązka rozmarynu, dwa plastry imbiru i odrobiną miodu): 15zl - myślę, że to przesada po prostu. Szaszłyk 78zl - dobry ale nie powalający a za taką cenę tego właśnie bym oczekiwał. Obsługa miła i zdecydowanie wie co się dzieje w kuchni, ale oczekiwanie na menu 20 min, no mam nadzieję, że to był pojedynczy przypadek.
Podsumowując - jedzenie smaczne i pięknie podane, są natomiast drobne niedociągnięcia. Mimo wszystko, jak dla mnie ceny za wysokie w stosunku do jakości i lokalizacji - to nie rynek w Krakowie.
Przepięknie i przepysznie. Ostoja schowana wśród drzew, a w jej sercu żywy ogień - kucharka - na żywym ogniu przypieka chleb i jagniecinę. Slow food w najlepszym wydaniu. Wszystko świeże, zerwane we własnym ogródku lub zamówione u sąsiadów. Menu jest fantastyczne: ciekawe, finezyjne i rozpieszcza sprawiedliwie zarówno mięsożerców jak i wegetarian. Warto zadzwonić i zrobić rezerwację, bo często mają zajęte wszystkie stoliki.
Fantastyczne doznania i to dosłownie bo miejsce jest trochę jak z innego świata. Ukryte w gęstwinie drzew i starych zabudowań. Urzeka niczym bajka. Jedzenie wirtuozeria. Dużo dziczyzny i lojalnych przysmaków. Kraftowe piwa, rzemieślnicze soku i domowe wypieki. A na koniec brawa dla obslugi. Pani która nas obsługiwała dbała o nas niczym anioł. Z uśmiechem na twarzy i prawdziwym zaangażowaniem. Warte odnotowania bo to wcale nie jest standard.
Pojechaliśmy do Starej Kuźni z polecenia. Słyszeliśmy o niej same dobre opinie i niestety bańka mydlana prysła. Stolik zamówiliśmy kilka dni wcześniej. Na miejscu kelner usilnie szukał naszej rezerwacji. Na szczęście wskazano nam stolik. Zamówienie zostało przyjęte dość szybko. Niestety czas oczekiwania na jedzenie bardzo długi. Nawet na pomidorową dla dzieci czekaliśmy pełną godzinę. Ostatecznie zupa rybna smaczna, pielmieni wyśmienite, pierś z kaczki bardzo dobra, okoń z frytkami też bardzo dobry. Do okonia nie jest przewidywana żadna surówka, więc zamówiłam dodatkowo z białej kapusty. Podczas jedzenia okazało się, że w surówce jest mucha!!! Zareklamowałam ją, wiec kelner wymienił ją na nową przepraszając i dodając, że w końcu jesteśmy na wsi, więc muchy tu latają!!! Dodatkowo muchę znaleźliśmy w glinianym garnku, w którym podawane są sztućce. W ramach rekompensaty surówka z muchą nie została doliczona do rachunku. Podsumowując, miejsce bardzo klimatyczne, ale cena do jakości zddcydowanie za wysoka. Czas oczekiwania masakrycznie długi. A po przygodach z muchami czystość pod dużym znakiem zapytania. Drugi raz nie pojadę!
Otoczenie od zawsze zaniedbane, nie skoszone chwasty zamiast trawy. Od lat to się nie zmienia. Żurek niby jagniecy ale chyba raczej barani na co wskazuje i zapach i smak. Polecane szaszłyki jagniece suche i tylko cena świadczyo tym, że to rarytas. To już moje trzecie podejście do Starej Kuźni na przestrzeni chyba 10 lat. Za KAŻDYM razem wychodziłem zawiedziony. Teraz to był ostatni raz.
Jedzenie bardzo dobre ale porcje nie duże a ceny trochę zawyżone
Miejsce bardzo zatłoczone. Pojawiliśmy się o godzinie 13 (czwartek), czyli zaraz w godzinie otwarcia i już był komplet rezerwacji. Udało nam się jednak uzyskać stolik na zewnatrz. Niestety, ale na przystawki (2 szt.) i herbaty czekaliśmy 45 min, natomiast na sam obiad (4 szt.) czekaliśmy 1,5h. Posiłki były po prostu ok, nie możemy jednak powiedzieć że były zachwycające. Z czystym sumieniem możemy polecić pierogi, ktore z całego kompletu były najlepsze. Zamawialiśmy (bitki, gicz, pierogi i placek ziemniaczany). Ze względu na pogodę poprosiliśmy o koce i tutaj niestety ale doświadczenie było bardzo przykre, bo one po prostu okropnie śmierdziały. Zapachu tego niestety nie można nazwać łagodniej :(
Cudowne miejsce, na uboczu jakby się czas zatrzymał. Jedzenie bardzo dobre, nie mieliśmy rezerwacji ale obsługa była tak miła ze zupkę chłodnik - najlepszy jaki jedliśmy i pierogi dostalismy bardzo szybko. Dużo dań z jagnięciny ale tez vege. Polecam z całego serca i gratuluje .
Nie rozumiem szału tego miejsca.
Jedzenie bardzo zróżnicowane - od bardzo dobrych pielmieni, poprzez dobry szaszłyk do na prawdę tragicznej zupy rybnej(która smakuje jak tuńczyk z puszki w sosie pomidorowym). I można by było to wszystko zaakceptować, gdyby to był bar szybkiej obsługi, jadłodajnia lub coś w tym stylu, a tu mamy restauracja która chce być "och i ach" a daje tylko "ok." za cene tego pierwszego.
Zupa rybna 23 zł, rosół 20, szaszłyk 63. Nie polecam, a na pewno sam tam nigdy nie wrócę.
Cóż, porównując z ubiegłym rokiem jest jakoś słabiej a było 5/5.
Na złożenie zamówienia trzeba było chwilę poczekać ale kelner od razu poinformował jakie dania są już niedostępne. Zamówiliśmy przystawki, zupy, drugie danie i oczywiście koniecznie deser, czyli najlepszy sernik jaki jadłam. Poszło sprawnie, reszta już gorzej.
Czas oczekiwania na dania bardzo długi, na deser zamówiony od razu przy składaniu zamówienia oczekiwaliśmy chyba pół godziny, talerze po drugim daniu niestety leżały i czekały wręcz do deseru. Odnieśliśmy zgodnie wrażenie, że stoliki przy których siedziała większa grupa i uginały się od zamówień zarówno potraw jak i innych płynów były obslugiwane znacznie sprawniej...
Reasumując: miesjce oraz klimat wyjątkowe i każdego zachęcam do odwiedzenia, biały sernik z czekoladą - nie można tej pozycji ominąć i chociaży dla niego warto przyjechać.
Smak potraw dobry, wielkość malutka aczkolwiek my nie wyszliśmy głodni, natomiast jeśli ktoś zamówi tylko jedno danie, nie wiem czy opuści to miejsce najedzony. Młody obsługujący zespół jest miły. Niestety czas oczekiwania wydaje się być przeciągnięty maksymalnie, zwłaszcza, iż zauważalne jest "dozowanie" rezerwacji.
Ceny w porównaniu do zeszłego roku znacząco wzrosły co nas skutecznie zniechęciło do kolejnych odwiedzin. W związku z powyższym w tym roku 3/5.
Klimat wiejski, sielankowy, zaś ceny - wielkomiejskiej, nijak nie odpowiadające konceptowi starej chaty na mazurskiej wsi. Obsługa była na niskim poziomie. Kelnerzy nie wiedzą do końca co sprzedają, a przecież głównym atutem ma być tu świadomość i wykorzystanie lokalnych produktów.
Rzeczywistość w karcie a rzeczywistość na talerzu to dwie inne bajki. Zamiast klusek są tłuczone ziemniaki. Kelner informuje o daniach spoza karty, ale o cenach już nie. Zdezorientowany chłopak na zamówienie: "... i poprosimy wodę niegazowaną do tego..." przynosi jedną szklankę wody.
Podsumowując. Cudowne okoliczności przyrody i zawód w związku z kuchnią i obsługą.
Ocena dotyczy restauracji, bardzo dobra kuchnia, świetny wystrój... ze tak napisze " mucha nie siada ;)))"
Trudny dojazd, parking raczej dziki. Jedzenie naprawdę super, jakość, smak, finezja. Zdjęć nie wrzucam, jedliśmy blina i pyzy, obfotografowane na wszystkie strony przez innych. Czas oczekiwania na posiłek przeciętny, jak to w restauracji, trzeba dać czas kuchni, żeby dostać ŚWIEŻY posiłek. Jak chcesz coś natychmiast, jedź do maka. Będąc na wakacjach warto odwiedzić. Rekomenduje rezerwację stolika, dużo ludzi.
Fantastyczny spokój, cisza i relaks blisko natury i sennej wsi - w takiej atmosferze będziecie goszczeni w Starej Kuźni. Dania wykwintne, bardzo smaczne, aczkolwiek dla mnie - faceta dużego i głodnego - ciut za małe. Ale i tak polecam bardzo mocno.
Miejsce wybitne łączące smaki mazurskich jezior, łąk i lasów z fantastycznym poczuciem smaku. Ceny do najniższych nie należą ale dla gastrofanów to powinna być pozycja obowiązkowa. Miejsce niezwykle urokliwe zaś smak, jakość i dobór produktów może konkurować z topowymi restauracjami w całym kraju. Aromatyczny i intensywny barszcz czerwony z rozpływającymi się w ustach pierożkami faszerowanymi jagnięciną, doskonale doprawione boczniaki ze zniewalającym czarnym chlebem, wybitny sernik, beza oraz najlepsze na świecie placki ziemniaczane to tylko kilka z pozycji w karcie.
Skuszeni opiniami postanowiliśmy sprawdzić na własnych podniebieniach i brzuchach czy jest tak pysznie jak piszą :)
Na miejsce dotarliśmy bez wcześniejszej rezerwacji, ale okazało się, że nie była potrzebna. Miły Pan Bufetowy zaproponował nam stolik w ogrodzie, i choć padał deszcz, to nie padało nam na głowy. Jako czekadełko została nam podana bułka na ciepło z olejem (nie pamiętam jakim), który był naprawdę smaczny i napawał mnie super wizją pysznego jedzenia.
Na przystawkę zamówiliśmy pikantną zupę rybną (23 PLN) i szczupaka folwarcznego (19 PLN). Napiszę tak: szczupak był MISTRZOSTWEM ŚWIATA i okolic, serio - 11/10 (!), choć czułam niedosyt, bo porcja do największych nie należała, była w porządku, ale nie pogardziłabym większą :). Zupa rybna już niestety nie była taka super - ani nie była ostra, ani za specjalnie smaczna. Nie była najgorsza, ale od zupy za 23 PLN oczekuje się czegoś więcej - liczyłam chociaż na kawałek ryby, a nie pływających "wiórków", choć właśnie tak jest podawana.
Już przed przyjazdem wiedzieliśmy co będziemy chcieli zjeść na danie główne i dużym ciosem był dla nas brak szaszłyka z jagnięciną w karcie. Skusiliśmy się więc na giuwecz z jagnięciną (39 PLN) - danie spoza karty, i placki z kiszonej kapusty (29 PLN). Tutaj zacznę od placków... Wyglądały na pulchne placuszki, które okazały się twarde, suche i naprawdę niesmaczne. Majonez miał w sobie coś tak dziwnego, że nie wiedziałam czy nie jest zepsuty, czy ma tak smakować. Udało mi się zjeść tylko 1,5 placka - nawet nie brałam reszty ze sobą, bo były okropne (2/10). Giuwecz był smaczny, mięso delikatne, czuć było warzywa.
Na deser skusiliśmy się na słynny sernik (21 PLN) i na szarlotkę (16 PLN), dodatkowo zamówiłam cappucino (12 PLN). To było dziwne, bo kawa została mi podana przed ciastami i zanim te przyszły, już jej nie miałam (naprawdę chwilę czekaliśmy). Jeśli będziecie w Starej Kuźni to koniecznie zamówcie sernik - jest boski! Kremowy, delikatny na kruchym spodzie, dosłownie rozpływał się w ustach - kolejne 11/10! Szarlotka była smaczna, ale królem zdecydowanie jest sernik!
Za całość zapłaciliśmy 179 PLN (z napojami). Miejsce fajne, klimatyczne, z miłą obsługą, jednakże część dań naprawdę nas rozczarowała. Będąc w okolicy na pewno wrócimy na sernik!
Przyjeżdżamy na "kulinarne wakacje" już 6 rok z rzędu, mieszkając w Folwarku Marty i zajadając u niej przepyszne śniadania, by po kąpieli w Buwełnie (jezioro) lecieć na obiad i kolacje do Starej Kuźni.
Zjedliśmy całą kartę 😁 (łącznie z menu dla dzieci, gdy mieliśmy mniejszy apetyt) i szczerze polecamy z niej wszystkie pozycje.
Położenie karczmy, jej sielskie otoczenie i niepowtarzalny klimat w środku z paleniskiem na którym pieczą się szaszłyki, ryby, kaszanki czy serca sprawia, że wszyscy goście zwalniają, cichną i delektują się tym pysznym i pięknym miejscem.
Wszystkie produkty są ekologiczne z własnego chowu lub ogródka albo starannie dobrane od sąsiadów. Każde danie jest dopieszczone i wygląda pięknie i zawsze nieziemsko smakuje.
Specjalność Kuźni to jagnięcina i to z niej zjecie serce, rozum, kiełbasę, tatar, a także kultowy już szaszłyk (30-letni, niezmieniony i robiony na żywym ogniu, więc nie czepiajcie się, że gdzieś po bokach się nadpali - każdy kto piekł kiełbaski nad ogniskiem wie, że ta przypala się mniej lub bardziej, ale to właśnie sprawia że jest wyjątkowa i tak też smakuje). W karcie znajdziecie bardzo ciekawe pozycje - wręcz rarytasy, a żadna z nich Was nie rozczaruje, a jesli nie możecie się zdecydować to Pan/Pani Bufetowy(a) z uśmiechem opowie o każdym daniu i fachowo doradzi (w czasach pandemii bądźcie wyrozumiali, bo o ręce do pracy bardzo trudno).
Nie zapomnijcie zamówić sernika - ja wolę ten klasyczny - bo to będzie najlepszy sernik jaki zjecie w swoim życiu.
Ta restauracja jest dla nas 10/10 ❤️
P. S. Dojazd jest bardzo malowniczą drogą, a parking jest wystarczający.
Sonia & Przemysław
Kto był ten wie, że czas płynie tu wolniej i na dania czeka się długo ale to lepiej, ile można pędzić i mieć jedzenie w stylu fast, tu jest SLOW. Nie każdemu się spodoba, miejsce dla ludzi sensualnych i czerpiących z przyrody i Mazur to co najlepsze. Bez rezerwacji miejsc - lepiej nie jechać... Piękny, dziki teren i drzewa. Obsługa młoda i bardzo radosna, aż chciałoby się z nimi popracować.
Dużo reklam i poleceń. Zupa rybna niestety słaba, zmielona drobnica i oscie, bez kawalka rybki, czyli zupa po rybach. Chłodnik całkiem ok. Okoń polecam, chociaż sosik do frytek też ostry. Duży wybór piw regionalnych. Porcje ok. Cena dużo powyżej średnie, raczej wyższe warszawskie. Kelnerzy nie zainteresowani naszymi odczuciami co do jedzeniani dalszego zamawiania:)
Okolica całkiem urokliwa!
Bardzo przyjemne, spokojne miejsce, z rewelacyjnym jedzeniem. Porcje odpowiednie, można śmiało zjeść przystawkę, zupę, drugie i jeszcze zmieścimy rewelacyjnego serniczka - to jest to co lubię.
Po wszystkich ochach i achach, rekomendacjach i artykułach postanowiliśmy wybrać się do Starej Kuzni będąc na urlopie. Obsługa miła i uśmiechnięta, bardzo dobry sernik. Może nie top 1 na mojej liście, ale w pierwszej 10 się mieści. I to by było na tyle z plusów. Z minusów: złożenie zamówienia zajęło nam z 5 minut ponieważ okazało się w trakcie zamawiania, że 4 z 6 rzeczy, które chcieliśmy zamówić nie było dostępnych (rezerwację mieliśmy na 30 minut po otwarciu). Po złożeniu zamówienia okazało się, że dania pozostawiają sporo do życzenia. Bliny nijakie, bez smaku i znikające z pamięci po przekroczeniu przełyku, burger jagnięcy przesuszony na wiór i karykaturalnych rozmiarów w stosunku do bułki. Zupa z jagnięciną ok tak samo jak barszcz. Niestety uszka w barszczu twardawe i o bardzo zbitek konsystencji. Serce jagnięce z pomidorami po prostu zwęglone (pomidor był przepyszny). Podumowując, może kiedyś było tutaj epicko, smacznie i slow low. My tego nie znaleźlismy.
Fenomenalne, pyszne, pięknie podane, super otoczenie, można dojechać na rowerze super trasą, lub samochodem.
Regionalna kuchnia, która zdecydowanie warto spróbować przebywając w rejonach wielkich jezior. Potrawy sezonowe, a co najważniejsze przygotowane ze świeżych i bardzo dobrej jakości składników. Jedzenie przyjemnie skomponowane. Idealny wybór dla osób kochających mięso. Obsługa przesympatyczna, choć ostatnim razem zapomnieli wspomnieć o swojej ofercie spoza karty.
Bardzo urokliwe miejsce , serwujące przepyszne i świeże jedzenie a obsługa zna szczegóły potraw i świetnie doradzi! Szczupak rewelacja, Burger jagnięcy niesamowity a sernik warty grzechu! Polecam wszystkim którzy szukają prostej ale smacznej kuchni w tym rejonie!
Ważna uwaga- niektóre pozycje z menu należy zamawiać z wyprzedzeniem! Rekomenduje wcześniejszą rezerwację bo miejsce dość popularne!
Kuźnię odwiedziliśmy drugi raz. Dania były pyszne, cudowny chłodnik, wątróbka jagnięca z malinami, wspaniały, kremowy sernik. Ale poziom obsługi oceniam jako bardzo przeciętny. Byliśmy z dwójką dzieci, kilka minut przed czasem, na złożenie zamówienia czekaliśmy prawie 30minut, na podanie zimnych przystawek kolejne 40... W tak zwanym międzyczasie nikt nie zaproponował nam żadnego "czekadełka", choćby dla wyraźnie wyglodnialych i zniecierpliwionych dzieci (kilka stolików dalej rodzina z dziećmi otrzymała taki zestaw). Dania główne - oczekiwaliśmy w sumie ponad 1,5h. Kelner powiedział tylko, że "tak u nas jest". Rozumiem i szanuję filozofię slow, ale tak długi czas oczekiwania sprawił, że najzwyczajniej w świecie straciłam z głodu apetyt.
Bardzo niezwykłe doświadczenie, gdzie degustujemy małe dzieła sztuki, s pomieszczeniu które samo w sobie jest również dziełem, ciągle rozwijającym się.
Porcje na czas, duże... Syte.. smaki wyszukane wysublimowane.. artyzm przez dzielony przez sielskość i tradycje..
Jagnięcina przednia w każdej formie...
Grzane wino w ten chłodny dzień ratowało, chodź na kuźnię jak przystało troszkę bylo za zimno... System wentylacji naturalnej idealny... Na jednym zdjęciu widać jak natura tworzy nową formę w pomieszczeniu.. nie zmieniajcie tego jest idealne...
Bardzo ciekawe miejsce na kulinarnej trasie W-M, konieczne do odwiedzenia... Choćby na boski deser.. i dobre wino ..
Polecam serdecznie.
Fantastyczne jedzenie i super klimat miejsca. Nam akurat trafiła się wizyta w poniedziałek, więc lokal nie był oblegany. Patrząc na poprzednie opinie, widać że ma to znaczenie. Na potrawy nie czekaliśmy długo. Wszystko było przepiękne i pyszne, z pewnością wrócimy :)
Mega klimatyczne miejsce. Produkty wykorzystane do dań najwyższej jakości i przygotowane z niezwykłą dbałością i szacunkiem. Jeżeli ktoś docenia dobry produkt bez zbędnych przypraw i zabiegów to jest miejsce godne odwiedzenia. Nawet słomka była zrobiona ze... słomy.
Karczma stoi na prawdziwym odludziu, otoczona pięknymi pejzażami, które namalowała matka natura. W samej karczmie niesamowity klimat, zapach, widok z okien. Jesteśmy w stanie przenieść się do realiów, gdzie strudzeni wędrowcy szukali w takich miejscach czegoś dobrego do zjedzenia.
Jakość, estetyka, oraz pozostałe wrażenia organoleptycznie z jedzenia, pozostają w pamięci na długo. To wszystko w adekwatnych cenach, z miłą i kompetentną obsługą.
To miejsce w które chce się wracać.
W kilku słowach można opisać to miejsce jako bardzo warte odwiedzenia. Jedzenie bardzo dobre mimo dość wysokich cen w menu. Klimat lokalu fajny korespondujący z lokalizacją. Obsługa miła, nienachalna. Dziękujemy za udanie spędzony czas oraz przyjemną atmosferę
Na początek to co mi się nie podobało - zupa rybna to jakieś nieporozumienie. Powinno się to coś nazywać raczej krem z ryb, ale to i tak nie usprawiedliwia zmiksowania całej ryby z kręgosłupem i chyba nawet głową. A poza zupą to same plusy... reszta potraw bardzo dobra jedynie czas oczekiwania zdecydowanie za długi. Miejsce i klimat restauracji wspaniały. Ceny - drogo , ale do przełknięcia podczas urlopu ;)
Restauracja piękna w super klimacie.Bardzo dobre mazurskie jedzenie ale bardzo drogo. Cena nalewki za 12zł to przegięcie. Porcje dań głównych średniej wielkości ale drogie. Nie polecam brać dużo bo cena jaka wyjdzie przyprawi o ból głowy.
Świetna restauracja, dania wege, świeża dziczyzna i dania dla dzieci od 8 miesiąca życia! Tatar pierwsza klasa, mielony z dzika też pyszny:) polecam
To nie było zwykłe jedzenie, to było istne doświadczenie. Wchodząc tam czujesz się jakbyś wkraczał do zupełnie innego świata. Niesamowity wystrój oddający w 100% serce restauracji, był dopełnieniem całości. Jedzenie fenomenalne, począwszy od przystawek z finiszem godnym najlepszego maratończyka przy deserze. Obsługa zeslana z nieba! Dzięki za możliwość spróbowania Waszych rarytasów.
W takich miejscach artystycznych bywa różnie. Czasem szef staje na głowie żeby było dziwniej. Ale to nie tu. Tu jedzenie na najwyższym poziomie. Idealny rosół - to jedyne co zjedliśmy z karty głównej. Z poza karty świetny tatar z sarny i absolutnie obłędna polędwica z dzika. Tak dobrze bywało tylko w zamkniętym już sopockim tu’gether. Polecam nie bać się dziwnych nazw - bo tej kucharce można zaufać.
Klimat restauracji adekwatny do otoczenia w którym się znajduje - bez nadęcia, surowo, bez zbędnej ingerencji w przyrodę, sielsko - my zajęliśmy stolik na zewnątrz i mimo tego, ze byliśmy z trójką dzieci, udało nam się utrzymać mazurski spokój.
Zamówione dania bardzo poprawne, barszcz czerwony bez zaskoczenia ale idealnie doprawiony, zupa rybna dość pikantna, i ta z kolei zaskakująca w smaku. Drugie dania to sum na kaszy bulgur z jarmużem - smaczne, porządne danie oraz pielmieni - dobre. Dania dzieci świeże, prawdziwe, frytki o zapachu tych domowych smażonych na świeżym oleju. Może bez wielkich zaskoczeń ale obiad pozostawił miłe odczucia na cały dzień. Czuć ze kuchnia jest prawdziwa, ekologiczna bez polepszaczy zamku - a to najważniejsze.
Z minusów - dzieci otrzymały dania o wiele wcześniej od nas ( zarówno zupy jak i drugie) przez co nie mogliśmy zjeść wspólnie posiłku; dzieci, które nastawione były na spróbowanie mazurskiej rybki, w menu dziecięcym odnalazły jedynie pulpety rybne, które podane były w gęstym sosie i nie spotkały się z uznaniem syna, ale to już kwestia jego upodobań bo pozycji w menu dla maluchów było dość sporo.
Ogólnie polecam, być może tam wrócimy.
Kuźnia to obowiązkowe miejsce do odwiedzenia podczas wizyty na Mazurach! Przepiękny, malowniczo położony folwark z rewelacyjną obsługą (szczególnie zapadła mi w pamięć niesamowicie miła i znająca się na kuchni kelnerka Martyna). Szeroki wybór mięs, przepyszne risotto z kurkami oraz domowe naleśniki z jagodami i zdecydowanie najlepszy sernik jaki jadłam w życiu.
Folwark Przykop to miejsce magiczne - cisza, blisko piękne jezioro, a dookoła wspaniały starodrzew…. No i te przepyszne śniadania z regionalnych produktów, oraz boskie jedzenie w restauracji Stara Kuźnia. W tym miejscu możemy poznawać smaki, których nigdy wcześniej nie znaliśmy. Pokoje duże, czyste i dobrze wyposażone. Dobrze działające WiFi i duży bezpieczny parking w cenie noclegu.
Cudowne miejsce z przepysznym jedzeniem. Cena odpowiednia do jakości produktów
Powodów, dla których warto zboczyć z głównych dróg i wybrać się do Starej Kuźni jest tak wiele, że nie wiem od którego zacząć 🤷♀️ Pyszne opcje bezmięsne (o które na Mazurach jednak dość ciężko), polskie wina (mają Pet-Naty!), sielski klimat, przemiła obsługa, desery wprost anielskie. No nie można nie jechać!
Niepowtarzalne przeżycia kulinarne. Jak zawsze w Karczmie Stara Kuźnia coś mnie zaskoczy. W tym roku wpriwadzili do karty mięso z kozła. Burger pierwsza klasa. Standardowo zamówiłam barszcz z kołdunami i powiem szczerze, że to najlepszy barszcz haki w życiu jadłam. Desery nieziemskie. Karczma Stara Kuźnia to punkt obowiązkowy jeżeli jesteś w okolicy. Pilecam z całego serca. 5+++++
Miejsce 10/10
Jedzenie na niesamowitym poziomie.
(Jeżeli czytasz tą opinie i się zastanawiasz dlaczego u mnie 5 gwiazdek A u kogoś 1 to zastanów się czy argumentem do takiej oceny jest brak miejsc .
KTOŚ JEST GAP BO MOŻE ZROBIC REZERWACJE !
Doskonałość. Przez cały czas wspominam wizytę w Karczmie Stara Kuźnia. Przyznam, że rzadko bywam tak bardzo zachwycona jedzeniem i zauroczona klimatem, wystrojem, obsługą.
Nie było żadnego dania, które nie spełniło oczekiwania naszych podniebień. Zrobiliśmy sobie prawdziwą ucztę, zamówiliśmy szereg różnych dań... Poezja. POEZJA. Tak samo napoje i desery.
Obsługa sympatyczna i kompetentna. Bardzo sprawna.
Wewnątrz, na środku lokalu palenisko do przygotowywania mięs. Jeśli ktoś chce, może poprzyglądać się , jak skwierczy jego zamówiony szaszłyczek.
Ważne jest to, że produkty używane w karczmie są wyprodukowane na miejscu. Warzywa, mięso... Wszystko własnej produkcji.
Jako ciekawostkę powiem, że są chyba tylko dwa dania z kurczaka. Właściciele stawiają na mniej oczywisty drób, czyli kaczka i gęsina.
Nie mogę się doczekać kolejnej wizyty w tym prześwietnym lokalu.
Klimatycze miejsce, bardzo dobre jedzenie,profesjonalna obsługa, godne polecenia
Zupy super. Frytki z prawdziwych ziemniaków. Niektóre smaki zbyt niestandardowe - gicz w sosie z rodzynek trochę za mdła. Farsz w pierogach ze szczupaka trochę za twardy. Kisiel intensywny i pyszny. Placki ziemniaczane chrupiące. Obsługa miła.
Bardzo smaczne jedzenie i bardzo miła obsługa. W dni wolne jest dużo chętnych. Mieliśmy szczęście ale warto zarezerwować stolik dla pewności. Trochę zimno w środku warto się ubrać cieplej w chłodniejsze dni.
Najlepsza restauracja w jakiej jadłam. Ryby obłędne, niesamowite, a sernik jest ciastem dla którego można przejechać pół Polski.
Restauracja z klimatem, idealnie wpasowana w mazurskie nigdziebądź. Kuchnia pełna smaku, miejscowych produktów i dobrze doprawiona. Miła, uśmiechnięta obsługa, znająca menu. Szczupak, jagnięcina i sernik - poezja!
Najlepsze pierogi z jagodami jakie jadłam! Polecam bardzo
Mega jedzenie, sposób zaserwowania godny Michelina - baaaardzo polecam
Przepyszne polskie jedzenie. Duży wybór rożnego rodzaju mięsa i niemięsa w klimatycznym lokalu. Dodatkowo bardzo sympatyczna i zaangażowana obsługa. Polecam wszystkim !!😊
Pysznie, klimatycznie, dzika kuchnia!
Jedynie serwis mógłby być sprawniejszy, ale to pewnie majówkowy weekend otwarcia więc dlatego..
🧨Petarda ‼️
Blin karczemny - absolutnie obowiązkowo!
🍰Desery-orgazm kubków smakowych:
- Sernik
- Sernik ciemny
- Beza ♥️
PS: na miejscu lokalne wyroby od przemiłych Pań
Najlepsza restauracja w okolicy. Prosto i bez wygłupów. Doskonale jedzenie, wystrój, ogród i przesympatyczna obsługa.
Pyszne jedzenie, przemiła obsługa i ten klimat... Bajka!
Można zakochać się w tym miejscu i oczywiście jedzeniu ! :)
Jedzenie bardzo smaczne, ceny wysokie lecz warto.
Absolutnie numer 1 wśród restauracji na Mazurach!Bywam tam zawsze gdy jestem w okolicy.Niezmiennie jest fantastycznie!Polecam barszcz i szczupaka!
Super miejsce. Fajne jedzenie. Super obsługa, ale ceny trochę przegięcie.
Cisza , spokój i.... przepyszne jedzenie. Wyśmienity delikatny sernik , mistrzostwo świata :)
Dobre grillowane kotlety jagnięce, mogłyby być bardziej przyprawione, ale dobre. Doskonały sernik z białym serem!! Mój małżonek miał wątróbkę jagnięcą, która była... Ok, nic specjalnego. Miła atmosfera z otwartym ogniem i wygląda naprawdę oryginalnie.
Jedna z najlepszych restauracji w Polsce. Odwiedziliśmy ją wiele razy na przestrzeni lat, a miejsce i dania są coraz lepsze za każdym razem, gdy wracamy.
Oferują klasyczne dania oraz nowoczesne wersje starych przepisów, pokazując, jak są w stanie tworzyć fantastyczne dania i pyszne kreacje na całej drodze od ogrodu do paleniska i talerza.
Zaplanuj godzinę lub dwie, aby się zrelaksować i spróbować najlepszych wiejskich smaków tego, co Polska ma do zaoferowania.
Baranina była niesamowita. Świeża, świetna zupa rybna i inne dania. Przyjechaliśmy z dwiema rodzinami i wróciliśmy następnego dnia, żeby spróbować reszty menu. Świetne otoczenie, świetne dla rodzin. Obsługa również świetna.||Można tu spać, ale nie sprawdzaliśmy pokoi - jeśli są tak dobre jak kuchnia - to również mogę polecić.
Byliśmy w restauracji i to naprawdę wyjątkowe miejsce; dania są starannie zaplanowane i dobrze przygotowane, drobnym minusem jest mała ilość miejsc na zewnątrz; a w środku budynku jest trochę za ciemno. Tak czy inaczej, jedzenie było warte podróży!
Kontakt
Befsztyk tatarski
Filmy
Jedzenie i picie
Klimat
Menu
Od właściciela
Pavlova
Piwo
Sernik
Wszystko